Dbam, by niczego mu nie brakowało.
O syndromie pełnej miski u kotów.
Sposób w jaki dbamy o nasze koty jest medianą uczuć, jakimi je darzymy, wiedzy którą posiadamy na temat opieki nad nimi oraz intencji dawania im tego, co w naszej ocenie najlepsze – by niczego im nie brakowało. Co zatem może pójść nie tak?
Wakacje u babci, siedem żyć i spadanie na cztery łapy – czyli brak podstaw wiedzy o prawidłowej opiece nad kotem.
Żeby zostać kierowcą trzeba zdać egzamin – teorię i praktykę. Dzięki temu wiesz po co sprawdzać poziom oleju, co oznaczają kontrolki w samochodzie i dlaczego ma znaczenie, czy na stacji zatankujesz benzynę czy olej napędowy. Chodzi o absolutne podstawy.
Opiekunami kotów zostajemy w różnych okolicznościach – planowanych lub nie. Mieszkając z kotem pod jednym dachem potrzebujesz wiedzieć i rozumieć:
- że to gatunek w 100% mięsożerny – dlatego nie podajemy mleka, jedzenia przeznaczonego dla ludzi ani suchej karmy,
- że to drapieżnik i kocia zabawa to w uproszczeniu zabawa w polowanie – dlatego nie bawimy się z kotem za pomocą dłoni – tylko zabawkami i najlepiej zgodnie z kocim cyklem łowieckim,
- że to gatunek totalnie różny od psa – nie łatwo wchodzi w relacje z innymi zwierzętami (dlatego dokocenie zawsze planuj z wyprzedzeniem i skonsultuj z behawiorystą) , nie pokazuje gdy jest chory i raczej nie będzie spał w miejscu, które dla niego przygotujesz.
To normalne, że dokonując wyborów korzystamy z własnych doświadczeń i przekonań. Wspomnienie wakacji u babci z okresu dzieciństwa ma tak pozytywny ładunek emocjonalny, że często nie widzimy nic niewłaściwego w podawaniu kotu mleka, w fakcie że kot chodzi samopas po okolicy, rozmnaża się bez jakiejkolwiek kontroli i spada na cztery łapy (nie spada!).
Współczesny dostęp do wiedzy pozwala na samokształcenie, które pomoże Ci dbać o kota lepiej i unikać problemów w przyszłości. Ta sama zasada dotyczy wyborów konsumenckich, których dokonujemy jako koci opiekunowie – kupując karmę, zabawki i akcesoria. Pozostaje kwestia źródeł z których będziesz korzystać – ale o tym innym razem.
Kot to drapieżnik – chce mięsa i ofiar (z zabawek).
Nie łatwo jest być świadomym kocim opiekunem w XXI wieku. Przemysłowy chów zwierząt i jego wpływ na środowisko, pseudo – etyczne trendy, które obiecują, że będziesz lepszym człowiekiem zostając wege, pseudo-wiedza na wyciągnięcie ręki i lukier w postaci social mediów, które pokażą Ci jak bardzo jesteś niewystarczający. Efekty niemal wszystkich tych czynników widzę podczas konsultacji behawioralnych Waszych kotów.
Niewłaściwa dieta dotyczy ponad 80% kocich podopiecznych, którzy trafiają do mnie z problemami na pierwszy rzut oka nie związanymi z żywieniem. Mówiąc „niewłaściwa dieta” mam na myśli: karmienie karmą suchą lub w modelu mieszanym (karma sucha + mokra) oraz stały dostęp do pełnej miski. A obszar żywienia u kotów (zaraz obok zabawy) to dwa potężne narzędzia z którymi możemy budować ich dobrostan na codzień. Bo kot to drapieżnik: obligatoryjny mięsożerca i surojad. Dlatego wysokomięsna mokra karma powinna stanowić podstawę codziennego jadłospisu. Nie bez znaczenia jest także dzienna dostępność pożywienia. Wyznaczone pory posiłków są związane z poziomem kocich aktywności łowieckich czyli, w warunkach domowych – zabawy. Kot który ma okazję odczuć umiarkowany biologiczny głód między posiłkami będzie chętniej podejmował zabawę, eksplorował mieszkanie, szukał kontaktu z opiekunem. Bynajmniej nie dlatego, że jest wyrafinowanym manipulantem. Podjęcie wysiłku do zdobycia pokarmu jest dla kota nagradzające na poziomie neuroprzekaźników (nagroda/dopamina). Podobnie za pomocą zabawy możemy regulować nastrój, poziom stresu i wzmacniać jego więź z nami. Zdrowe kocie smakołyki możesz wykorzystać do zabawek węchowych i logicznych, angażując kocią uwagę i pozwalając mu być łowcą w domowych warunkach. Świetne rezultaty daje podawanie posiłków po zabawie lub kończenie jej podaniem smakołyku – aby kot poczuł się spełnionym łowcą. Efekty zmian w obszarze żywienia i zabawy dają zaskakujące rezultaty: kot jest bardziej aktywny, nie wymusza uwagi, nie budzi w nocy, nie nudzi się i jest zdrowszy.
Kot w sieci ludzkich relacji – jak kochać mądrze?
Koty przeżywają aktualnie renesans w byciu towarzyszami człowieka. Dzielą z nami mieszkania, śpią w naszych łóżkach, są obecne kiedy rozpadają nam się związki i kiedy wchodzimy w nowe. Są z nami gdy zakładamy rodziny, przeprowadzamy się, dzielnie uczą się nowych ról i nawiązują wielogatunkowe relacje społeczne. Współczesny kot musi nauczyć się dobrze znosić zmiany, za którymi z natury nie przepada.
Jako kocia behawiorystka często obserwuję nieświadome błędy opiekunów w obszarze relacji międzyludzkich, które realnie wpływają na koci dobrostan:
- Uczłowieczanie (negatywna antropomorfizacja) – czyli przypisywanie ludzkich cech i naszych osobistych potrzeb / cech kotom:
Przykłady: kot jest złośliwy, kot mnie/lub kogoś nie lubi (może się co najwyżej bać), kot wie, co dla niego dobre (np. skoro mu smakuje – niech je), chcę żeby moja kotka miała młode (nie zabiorę jej radości macierzyństwa), ubieranie / przebieranie kotów nie związane z zachowaniem właściwej ciepłoty ciała (jak np.u sfinksów).
- Kot jako karta przetargowa w związku – rywalizacja o to, którego z partnerów kot „kocha bardziej” lub zazdrość o kota:
Przykłady: dokarmianie kota w czasie ludzkich posiłków (jedzeniem dla ludzi!!!), nadużywanie smaczków jako pustych nagród w celu zwrócenia na siebie kociej uwagi, nie akceptowanie kota przez jednego z partnerów.
- Brak jasnych zasad dotyczących opieki nad kotem: dotyczy tego czym kota karmimy (a czym nie), czy kot ma dostęp do wszystkich miejsc w domu, czy śpi z nami w łóżku, co lubi, czego się boi.
Przykłady: nie wszyscy domownicy utrzymują kocią rutynę (karmią w różnych porach, regularnie omijają posiłki – często gdy polecamy karmienie kota dzieciom, nie sprzątają kuwet), brak konsekwencji co to tego do których pomieszczeń kot ma dostęp a do których nie ma (to krzywdzące w skutkach dla kota ponieważ terytorium jest dla niego bardzo ważnym elementem i mieszany dostęp „raz może wejść, raz nie może” powoduje frustrację i szereg innych problemów w zachowaniu tj. nadmierna wokalizacja, niszczenie przedmiotów, zachowania agresywne.
Trzy wskazówki do wprowadzenia od zaraz! Jeżeli Twój kot się nudzi, nie chce się bawić lub wybrzydza przy misce.
Wielkie zmiany zaczynają się od małych kroków. Spróbuj wdrożyć poniższe wskazówki i sprawdź co zmieni się w zachowaniu Twojego kota:
- Wprowadź stałe pory karmienia (3-5 posiłków dziennie). Podstawą kociej diety powinna być wysoko mięsna i pełnoporcjowa karma o wysokiej wilgotności: komercyjne karmy w puszkach/saszetkach lub diety domowe BARF/BACF. Pamiętaj by kocie smakołyki były także dobrej jakości. Wybieraj te ze 100% mięsa (suszone lub liofilizowane).
- Podziel kocie zabawki na 2-3 grupy i zmieniaj zestaw kilka razy w tygodniu. Nie zapominaj o codziennej zabawie z kotem (zabawy dystansowe, zabawki interaktywne, węchowe).
- Ustal zasady opieki nad kotem do których każdy z domowników będzie musiał się dostosować. Twój partner(ka) i dzieci powinni mieć przynajmniej podstawową wiedzę o kocich potrzebach gatunkowych. Dotyczy to tego czym kota karmimy, co jest dla niego trujące / niebezpieczne, jakie zachowania powinny zwrócić naszą uwagę i co robić w sytuacjach zagrożenia.
Kocie szczęście to nie jest stale pełna miska. To możliwość realizowania jego gatunkowych potrzeb i dbania o komfort emocjonalny. To uważność na indywidualne cechy i pozwolenie mu na bycie kotem – zarówno w roli drapieżnika, jak i towarzysza naszej codzienności.